PORADY SPRZĘTOWE! JAKI LATAWIEC I DESKA NA POCZĄTEK? Forum dla początkujących. Posty: 6485 Strona 7 z 433. Przejdź do strony: Poprzednia; 1 Strona głównazabawy ruchoweDmuchawce, latawce, wiatr... Dmuchawce, latawce, wiatr... W zeszłym tygodniu wspólnie z Kubą robiliśmy latawce. Latawce te musiały być w miarę małe aby Kubek mógł je poderwać i cieszyć się z ich lotu ;-) W sumie zrobiliśmy ich 3... dwa z nich wykonane zostały z rolki po papierze toaletowym a jeden z papierowego talerzyka. Poniżej przedstawiam w jaki sposób powstały... Oklejamy rolkę po papierze toaletowym kolorowym papierem. Do wyciętego paska przyklejamy piórka zawiązane na włóczce i przyklejamy do naszej rolki. Przyklejamy jeszcze kilka pasków bibuły, które stanowić będą razem z piórkami ogon naszego latawca. Jeszcze troszkę go ozdobiliśmy, przyczepiłam sznurek i oto i on... W taki sam sposób zrobiliśmy drugą sztukę. Latawiec z papierowego talerzyka robi się równie prosto i szybko. Papierowy talerzyk ozdabiamy w jaki tylko sposób chcemy. Przyczepiamy sznurek, ogon z bibuły i gotowe! Prawda, że proste? Zapytacie czy nasze latawce latały? Latały, latały a Kuba miał zabawy co nie miara! Nawet mi się udzieliła zabawa :D Przy okazji robienia tych latawców zrodził mi się w głowie jeszcze jeden pomysł... ciekawe czy w ogóle będzie latał hmm... jak zrobimy to się pochwalimy ;-) EDIT! Tak się nam zabawa z latawcami spodobała, że zrobiliśmy jeszcze jeden... latawiec z butelki plastikowej a właściwie tylko z jej części... A tak się nim bawi Kuba... Nasze latawce może wysoko nie latają ale wyśmienita zabawa tanim kosztem gwarantowana a to najważniejsze :)
Nie da się latać latawcem bez wiatru. Latawiec potrzebuje przepływu powietrza, aby wygenerować siłę nośną i sprawić, że latawiec pozostanie w powietrzu. Jeśli na poziomie gruntu nie wieje wiatr,

Rozmiar latawca – podpowiadamy jak dobrać odpowiedni 🙂Wieje!Wieje – to dobra wiadomość dla każdego kitesurfera. Każdy miłośnik latawca musi odpowiedzieć sobie również na ważne pytanie „jaki rozmiar latawca będzie odpowiedni?Na kursie kitesurfingu dowiesz się, że latawiec należy dobrać do wagi ridera oraz siły wiatru. O ile pływasz na jednym spocie taka wiedza ci miejsce, inny wiatr?Schody zaczynają się kiedy wybierasz się pierwszy raz w zupełnie nowe miejsce. W takim wypadku ważne jest, aby od lokalesów dowiedzieć się na co uważać, co kryje się pod wodą i jakie lokalne zasady obowiązują na jeszcze przed wyjazdem sprawdzasz prognozę, statystyki wiatrowe musisz pamiętać, że zimny wiatr jest silniejszy niż wiatr ciepły. Czyli węzeł węzłowi nierówny 😉PływyNa Półwyspie nie spotkasz się ze zjawiskiem pływów, czyli ruchami wody zależnymi od faz księżyca. Za to wielu miejscach na świecie pływy dyktują działanie spotów. Niektóre miejsca nie pozwalają na pływanie przy odpływie, ponieważ jest zbyt mało szczęście nasza szkoła EASY SURF El Gouna położona jest na spocie, który pomimo obecności pływów działa również przy odpływie. Aby odpływy i przypływy was nie zaskoczyły korzystajcie z tablic pływów. Znajdziecie je w internecie oraz na miejscu w bazach a rozmiar latawcaCo mają jednak pływy do siły wiatru? Wraz z przypływem obserwuje się wzrost siły wiatru. Stąd też dobrze jest czytać prognozę wiatrową uwzględniają tablicę pływania a rozmiar latawcaCzęść kitesurferów dochodzi do momentu swojej kite’owej przygody kiedy pływanie na desce twin-tip to za mało. Kiedy planujesz przesiąść się na deskę kierunkową lub twoje umiejętności freestyl’owe pozwalają na pływanie w butach rozmiarówka latawców się kierunkowe pozwalają zmniejszyć rozmiar kite’a w porównaniu z pływaniem na klasycznym twin-tip’ie. Dokładając buty do deski musisz pamiętać, aby zapakować nieco większe latawce. Natomiast osoby, które pokochały triki na wysokości kochają kite’y w dużych rozmiarach 🙂Wszystkich, którzy nie wiedzą jak zrobić back rolla lub zastanawiają się o co chodzi z tym foil’em zapraszamy na Progress Camp’y z Grzegorzem Łopusiewiczem!

Dobry latawiec do kite o niskim aspekcie powinien być przyjazny dla użytkownika – szybko skręcający, łatwo wstający z wody i ekstremalnie stabilny. Dobry latawiec o wysokim współczynniku kształtu zapewnia większą wydajność, mniejszy opór i większą moc w oknie wiatrowym. Jaki latawiec wybrać?

Puszczanie latawców to świetna zabawa, a ponieważ mam pewne doświadczenie w latawcach akrobacyjnych to postanowiłem się nim podzielić. Zakup Pierwszy latawiec akrobacyjny, który będziesz puszczał powinien być jak najtańszy. Są ku temu dwa powody: 1. Pierwszym latawcem będziesz bardzo często upadał dziobem w dół z bardzo dużą prędkością. 2. A skoro będziesz uderzał i niszczył latawiec (nie mówię że specjalnie!) będzie Ci go tym mniej żal im mniej będzie kosztował. Latawiec można kupić w dwóch miejscach - na Allegro lub w sklepie internetowym jakiejś firmy (np. stribo). Ja osobiście moje latawce kupiłem na Allegro i właśnie ten sposób opiszę. Latawiec najpierw musisz oczywiście wybrać. Najlepiej kupić taki z przedziału cen 10-50 zł. Zazwyczaj mają wymiary ok. 170 x 80 cm. Po znalezieniu odpowiedniego latawca należy przeprowadzić zwykłe procedury allegro i zapłacić. Pierwsze kroki Kiedy już dostaniesz latawiec pamiętaj, by w obecności doręczyciela sprawdzić, czy latawiec nie jest uszkodzony lub czy nie brakuje elementów. Najlepiej od razu go złożyć ponieważ wtedy najlepiej zobaczyć czy czegoś nie brakuje. Aby złożyć latawiec należy najpierw wstawić górną poprzeczkę, potem wystarczy tylko ustawić dolną poprzeczkę i ustawić podpórki, a jeśli gumki naciągające (na dole i po bokach) nie s naciągnięte to należy je naciągnąć. W górę Kiedy będziesz już przygotowany, a na dworze będzie wiatr pójdź na jakiś plac lub pole i ustaw się tyłem do wiatru ustawiając latawiec na "plecach" i rozwiń linki. Gdy rozwiniesz linki i będziesz gotowy pocięgnij linki i odejdź trochę do tyłu. Latawiec powinien (przy odpowiednim wietrze) polecieć do góry. Teraz postaraj się utrzymać go w górze, ale nie nad głową ponieważ kiedy będzie dokładnie nad tobą może polecieć dalej i Cię przelecieć. Staraj się lekko skręcać i po jakimś czasie robić "ósemki". W dół Lądowanie jest dość trudne na początku, ale z czasem przychodzi coraz łatwiej. Aby wylądować należy polecieć na bok tzw. okna wiatrowego czyli po prostu w bok i starać się utrzymać go mniej więcej dziobem do góry. Żeby złożyć latawiec trzeba zwinąć linki i rozmontować latawiec podobnie jak się go montowało po czym włożyć do pokrowca. Inne porady i tricki znajdziesz na

Paraflex Trainer 3.1m jest 4-linkowy, sprzedawany w zestawie z barem i manetkami. Dzięki temu możemy latać na dwa różne sposoby sterowania. Łatwo wstają z ziemi i łatwo je obrócić. HQ Rush III Pro też bardzo fajnie lata i dzięki trzeciej lince łatwo go obrócić, jednak ja bym proponował zastanowić się nad HQ Hydra. Strona 1 z 1 [ Posty: 7 ] Jaki rozmiar latawca komorowego do foila i TT? Autor Wiadomość Dołączył(a): 27 maja 2018, 18:59Posty: 106Podziękował: 7 Podziękowano: 9 Jaki rozmiar latawca komorowego do foila i TT? Witam,Pływam na TT już od roku mam zestaw latawców Switchblade 7/10/14 i do tej pory pływałem tylko na TT. Chciałbym spróbować latawca komorowego tak by pływać na TT przy wietrze gdzie mój sb 14m już nie daje rady (poniżej 10kts) a jednocześnie chciałbym w tym lub następnym roku spróbować foila tak by jeszcze bardziej wyciągnąć dolny zakres pływania. Z tą pytanie jaki rozmiar latawca komorowego poszukać? Myślałem o rozmiarze 14-15m? Będę pływać 95% u nas nad zatoką Gdańska ewentualnie otwarte jeśli pozwolą mniejsze rozmiary SB używałbym do pływania na foil gdy mocniej zawieje, taka 7m powinna mi pozwolić pływać pewnie do 20kts? 27 maja 2018, 19:11 BraCuru Dołączył(a): 01 lip 2013, 12:30Posty: 3444Lokalizacja: West CoastPodziękował: 249 Podziękowano: 135 Imię i nazwisko: Marek Rowiński Re: Jaki rozmiar latawca komorowego do foila i TT? Polecam Flysurfer Soul 15m. Takiego sam posiadam. Zastąpił Apollo 14 i Velocity 18m. Potem mam Apollo 10, 7 i 5m. Switchblady nie błyszczą na foilu. Jednak do nauki foila będę akceptowalne i jak zostawisz sobie 10 i 7m to będzie dobre rozwiązanie. 27 maja 2018, 21:23 Szatan Dołączył(a): 27 maja 2018, 18:59Posty: 106Podziękował: 7 Podziękowano: 9 Re: Jaki rozmiar latawca komorowego do foila i TT? Dzieki za odpowiedz, ciekawe z tymi sb zawsze myślałem że z rodziny cabrihny bedą sobie dobrze radzić na foil bo siedzą daleko na krawędzi okna wiatrowego i z powodu kontrukcji maja duży zakres depowera. Apollo na pewno jest lepszy ale to latawiec mocno dedykowany. Właśnie zastanawiam sie nad jakimś flysurferem lub Ozone chrome co uda mi sie kupić taniej, osiągi chyba podobne?Zastanawiam sie czy najpierw kupić deske czy latawiec ale skłaniam sie do kupna deski bo mino wszystko więcej powinienem popływac na moich sb i foilu niż na komorowcu i TT 27 maja 2018, 21:52 BraCuru Dołączył(a): 01 lip 2013, 12:30Posty: 3444Lokalizacja: West CoastPodziękował: 249 Podziękowano: 135 Imię i nazwisko: Marek Rowiński Re: Jaki rozmiar latawca komorowego do foila i TT? SB do foila to fiat to był Mercedes SLKApollo to Maserati - to nie samochód rodzinny Dylemat czy deska czy komórka to skomplikowana sprawa zależna od tego jakie są twoje umiejętności foil, ile ważysz, gdzie chcesz pływać, ile godzin rocznie spędzasz na foilu, czy chcesz pływać w minimalnym wietrze. Zwykle to idzie etapami. U mnie było mniej więcej tak:- etap nauki - latawce normalne (do 14m), małe etap komfortu - bardzo duże latawce (do 18m) , duże deski- etap zaawansowany - bardzo małe latawce (do 10m), bardzo duże deski - sezon 2016 i 2017 sporadycznie używałem 14tki i słabowiatrowe pływanie zaliczałem na 10m. - obecnie - duże latawce (do 15m), bardzo duże deski. Obecnie większość czasy pływam na Soul 15m - jak wieje powyżej 15kts biorę dmuchany. 27 maja 2018, 22:06 Szatan Dołączył(a): 27 maja 2018, 18:59Posty: 106Podziękował: 7 Podziękowano: 9 Re: Jaki rozmiar latawca komorowego do foila i TT? Hehe co prawda na vecotrze pływałem ale jakimś starym poobijanym, jak mocno wiało a ja nie miałem nic mniejszego niż 10m to kolega poratował swoim starym vectorem i co prawda nic o nim nie wiem ale dobrze mi sie pływałem na 7m przy wietrze dochodzącym do cos ponad 90kg. Myślałem nad deska do foila Nobile Zen split foil. Jeśli komorowca kupie za rok to w tym roku znalazłbym srodki na deske. Za kupnem tego nobile przemawia jeszcze argument iż można używać deski do wave a że takowej nie mam to ciekawa propozycja. Plywac będę 98% czasu nad zatoka wiec wiatr jaki jest każdy widzi. Chyba plaze Trojmiasta i rewa najlepiej sie nadają jeśli chodzi o głębokość 27 maja 2018, 22:35 feel Dołączył(a): 30 cze 2013, 13:16Posty: 292Lokalizacja: SopotPodziękował: 61 Podziękowano: 16 Imię i nazwisko: Filip Re: Jaki rozmiar latawca komorowego do foila i TT? Widzę, że sporo myślisz o nowym latawcu do foila zanim jeszcze kupiłeś foila. Ja bym na Twoim miejscu zaczął od foila i pierwsze próby robił na tych latawcach, co masz opływane i znasz (czyli SB). Będzie Ci dużo łatwiej zacząć. Jak się równocześnie przesiądziesz na Apollo i zaczniesz uczyć foila, to możesz się szybko zniechęcić. SB jest uniwersalny i na początek zupełnie wystarczy. Jak już opanujesz foila to sobie potestujesz latawce i zobaczysz, któy Ci bardziej pasuje do dalszego splita od Nobile - na prawdziwy wave to się za bardzo nie nadaje, więc Ci raczej nie zastąpi dobrej wave-ówki. Ale jest to dobra opcja na podróże. 28 maja 2018, 12:11 Szatan Dołączył(a): 27 maja 2018, 18:59Posty: 106Podziękował: 7 Podziękowano: 9 Re: Jaki rozmiar latawca komorowego do foila i TT? Super, dzięki za wyjaśnienie tych kwestii, zacznę przygodę od kupna deski do hydrofoila lubię bardzo pływać na TT więc będę uczyć do foilowania jak będzie mniej wiatru a sb 7/10 powinien dać radę. Zabieram się za szukanie sprzętu, niedługo urodziny się zbliżają więc dobry czasu 28 maja 2018, 13:19 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Strona 1 z 1 [ Posty: 7 ] W dół. Lądowanie jest dość trudne na początku, ale z czasem przychodzi coraz łatwiej. Aby wylądować należy polecieć na bok tzw. okna wiatrowego czyli po prostu w bok i starać się utrzymać go mniej więcej dziobem do góry. Żeby złożyć latawiec trzeba zwinąć linki i rozmontować latawiec podobnie jak się go montowało po Na stronach publikuje zwykle bajki online – zasypianki lub bajki terapeutyczne. Tym razem bardzo tradycyjna krótka bajka z morałem – latawiec i wiatr. Zapraszam do bajki online! Czy puszczałeś kiedyś latawca? A może widziałeś go jak daleko w górze kołysze się i kręci na wietrze. Szybuje wysoko, wysoko. Posłuchaj więc historii o takim latawcu. Duży i kolorowy uwielbiał latać wśród chmur. Dostojnie i pełny dumy szybować na niebie. Podziwiać cały świat, który wydawał się taki malutki gdy patrzył na niego z góry. Tu na górze lubił zatrzymywać się w jednym miejscu i tylko wystawiać się z coraz to innej strony do słońca. W tym wspaniałym stanie przeszkadzało mu tylko jedno. Wiatr, zamiast lekkimi podmuchami chłodzić od słońca potrafił mocno dawać się we znaki. Czasami popychał tylko go w górę, czy w dół wyrywając z błogich marzeń. Jednak innym razem uderzał mocno i nagle, gdy latawiec się tego zupełnie nie spodziewał. Rzucało nim mocno na wszystkie strony. Latawiec często wpadał wtedy we wściekłość. Cały czerwony i roztrzęsiony krzyczał na wiatr. Wicher jednak nie ustawał i dął silnie i porywiście. Zamiast spokojnego szybowania latawiec miotał się i kręcił. Naprężając się próbował pokonać podmuchy. Ale to na nic – wpadł w korkociąg i kręcąc się opadł w końcu kawałek w dół. Zdenerwowany do ostateczności zaczął wreszcie wykrzykiwać obelgi i wygrażać swemu znienawidzonemu towarzyszowi. I nagle wiatr zaczął cichnąć. Porywiste pchnięcia zamieniły się stopniowo w spokojny podmuch by wreszcie ucichnąć całkiem. Latawiec na początku nie mógł uwierzyć swojemu szczęściu. Spokojnie i płynnie szybował teraz wśród chmur. Wreszcie jego krzyki i groźby poskutkowały. Dotarły do tego niewychowanego gbura! Zastanowi się następnym razem zanim ze mną zadrze – myślał sobie zadowolony. Wiatru przy nim nie było. Cisza, która go otaczała była niesamowita. Latawiec rozejrzał się dookoła, a potem spojrzał w dół. Zaskoczony zauważył, że ziemia wyglądała tak, jakby była troszkę bliżej. Po chwili obserwacji był już pewien – obniżał się coraz szybciej. Spróbował unieść się do góry. Zawsze to było bardzo łatwe i pomagał mu w tym wiatr. Po nim mógł się wspinać wysoko do chmur. Tylko, że teraz go nigdzie blisko nie było. A ziemia była coraz bliżej i bliżej. – Wietrze! Wietrzyku! Wiatruniu! Wracaj proszę! – zawołał. – Przepraszam za to co wykrzyczałem do Ciebie! – zawołał już na dobre przestraszony rozglądając się dookoła. W ostatniej chwili, tuż nad ziemią podmuch zatrzymał latawiec. Świszcząc głośno wiatr pojawił się i zakręcił nim kierując go wreszcie w górę. – Obiecuję, że już na Ciebie nie będę tak krzyczał. – powiedział latawiec pokornie – Wiesz co? Mi też Ciebie brakowało. – powiedział wiatr śmiejąc się głośno – Z tobą u górze jest przyjemniej i bardziej kolorowo. Ja też obiecuję, że postaram się aż tak gwałtownie nie dmuchać. I zakręcili razem jeszcze jedno kółko blisko ziemi. Tym razem na zgodę. Poproś następnym razem Tatę żebyście razem popuszczali latawca. Wybierzcie pogodny i słoneczny dzień, ale taki kiedy jednocześnie wiatr będzie silny i porywisty. Latawiec będzie się Wam miotał i nie będzie łatwo go wznieść do nieba. Nie złość się jednak na wiatr. Bo to dzięki niemu da on radę polecieć w końcu wysoko do nieba i na długo tam pozostać. Bo latawiec sam bez wiatru nie poleci. A gdy latawiec jest w górze i niebo i wiatr są dużo weselsze. O ilustratorce Ola Radecka jest mamą trójki młodych niepokornych. W chwilach wolnych od walk międzypokoleniowych stara się rozwijać swoje pasje oraz spełniać marzenia. Tworzenie ilustracji oprócz niebywałej frajdy daje jej przysłowiowego kopa i nie pozwala doszczętnie zwariować. Zasypiankowa książka – Jeżyk Cyprian i przyjaciele Primax Posty: 109 Rejestracja: śr lip 04, 2007 10:50 Lokalizacja: Bydgoszcz Post pt gru 28, 2007 10:41 pt gru 28, 2007 10:41
Co to jest: narty lub deska snowboardowa plus latawiec? Odpowiedź: snowkiting, czyli dyscyplina zdobywająca w Polsce coraz większą popularność. Gwarantuje dawkę adrenaliny i dobrą zabawę Przypinasz narty albo deskę, zakładasz uprząż i bierzesz drążek latawca. Jeszcze tylko musisz złapać wiatr i już suniesz po śniegu, ciesząc się szybkością i przestrzenią. Z czasem, gdy opanujesz tajniki snowkitingu, będziesz mógł się delektować także powietrzem pod stopami. – Najpiękniejsza w snowkitingu jest możliwość jazdy freeride’owej i freestyle’owej nie tylko w górach, ale też na łące koło domu – zachwyca się Łukasz Ceran, który ma na swoim koncie dwukrotne mistrzostwo Polski w kitesurfingu w kategorii race i mistrzostwo Polski w wakeboardzie w kategorii masters. Latawiec pozwala wciągnąć się na nartach czy desce pod górę, a następnie zeskakiwać ze stromych stoków. Nie dość, że skacze się w dal, to jeszcze dzięki wykorzystaniu różnic w ukształtowaniu terenu można szybować na nim jak na paralotni. Loty najlepszych snowriderów trwają po kilkadziesiąt sekund. Prędkości osiągane podczas jazdy z latawcem także robią wrażenie – rekordowe przekraczają 100 km/h! Jednak snowkiting to nie tylko wysokie i długie loty, ale także obroty i różne triki o obco brzmiących dla laika nazwach: foot off, dead man czy wszelkiego rodzaju handlepassy. Wszystko to sprawia, że snowkiting jest zaliczany do sportów ekstremalnych. A tych, jak wiadomo, nie powinno się uczyć na własną rękę, lecz pod okiem profesjonalnych instruktorów. W przeciwnym razie można szybko się zniechęcić, zniszczyć sprzęt, a przede wszystkim stracić zdrowie. Latawiec w każdej chwili może nas poderwać do góry – nawet na kilkadziesiąt metrów nad ziemię – a następnie rzucić na śnieg. Ujarzmianie latawca Instruktor dopasuje długość deski snowboardowej lub nart do wagi adepta i jego sprawności, dobierze latawiec do warunków pogodowych, siły wiatru, a następnie pokaże, jak nim sterować. Po trzech, czterech godzinach szkolenia samodzielnie wykonasz pierwsze ślizgi. – Szybciej snowkitingu nauczą się doświadczeni snowboardziści i narciarze. Samą jazdę na deskach mają już opanowaną, co oznacza, że całą uwagę mogą skupić na latawcu – dodaje Łukasz Ceran. To właśnie jego ujarzmienie sprawia najwięcej problemów: odpowiednie ułożenie linek, które łatwo się plączą, wyczucie mocy latawca, ustawienie go pod odpowiednim kątem do kierunku podmuchów. Również takim, by dało się wrócić pod wiatr, czyli halsować. Cóż z tego, że nasze umiejętności narciarskie zaliczymy do zaawansowanych, kiedy będziemy musieli wracać na piechotę do miejsca startu. Snowkiting jest sportem urazowym, dlatego ważna jest wiedza dotycząca zasad bezpieczeństwa oraz świadomość możliwości sprzętowych. Cienkie i ostre linki, którymi łatwo się pokaleczyć, szkwalisty wiatr, silne prądy powietrza, lód, niepewny teren bardzo szybko zweryfikują nasze umiejętności. Złapać wiatr Główną zaletą snowkite’u jest możliwość uprawiania go w dzikich, niemalże dziewiczych terenach, gdzie udogodnienia cywilizacyjne jeszcze nie dotarły. Nie potrzeba ani wyciągów ani skipassów. Konieczne są za to: wiatr, otwarta przestrzeń pozbawiona drzew, słupów i kabli elektrycznych oraz odpowiednie podłoże. Może to być zamarznięte jezioro, przełęcz górska, zaśnieżona łąka albo pole. Niemal idealne warunki znajdzie się na... Antarktydzie, dlatego wielu polarników korzysta z pomocy latawców podczas przemierzania tego kontynentu. Na szczęście nie trzeba jechać tak daleko, żeby rozwinąć latawiec. Można to zrobić nawet w dużym mieście. – Na Mazowszu polecam Zalew Zegrzyński i okolice ulicy Lazurowej w Warszawie. Tam podczas mroźnej zimy i przy silnym wietrze można doświadczyć widoku kilkudziesięciu latawców unoszących się w powietrzu – opowiada Ceran. – Snowkiting to przede wszystkim świetna wspólna zabawa. Mimo że jest sportem indywidualnym, najlepiej uprawiać go w grupie, zarówno ze względów bezpieczeństwa, jak i atmosferę czy doping. Po pracy jedziesz na spot i przy świetle samochodowych reflektorów latasz ze znajomymi po ośnieżonym polu. Świetnymi miejscami są także Nowy Targ i polana nad wyciągiem Zadział. To miejsce już dla bardziej doświadczonych riderów, dla których wysokie loty i silne prądy nie są nowością. W Polsce ulubionym miejscem snowkiterów była Równia pod Śnieżką. Po kilku sezonach pojawili się tam jednak strażnicy Karkonoskiego Parku Narodowego, którzy za jazdę poza szlakami zaczęli nakładać kary w wysokości kilkuset złotych. Oczywiście są miejsca, które dzięki położeniu i zróżnicowaniu terenu stały się wysokogórskimi snowkite’owymi mekkami. Do najsłynniejszych należą Utah w USA, Serre Chevalier we Francji oraz górski płaskowyż Hardangenvidda w Norwegii. – Osobiście polecam jeszcze wulkan Erciyes w Turcji, gdzie wraz z orłami można polatać wśród ośnieżonych szczytów – dodaje Marek Zach, zwany Murphym, jeden z najlepszych snowriderów na świecie, co potwierdza liczba pucharów i medali zdobytych w samym 2011 r. – Snowkite daje ogromne możliwości. Pniesz się na latawcu do góry wyznaczoną przez siebie trasą, a na szczycie pakujesz kite i suniesz w dół, oddając się klasycznemu freeride’owi – zachęca Łukasz Ceran. Inny pomysł ma „Murphy”. – Po prostu wychodzi się na ośnieżoną łąkę, buduje na niej hopę i lata w tę i z powrotem. Kitesurfing, przyrodni brat Kiedy się mówi o snowkitingu, bardzo często porównuje się go do kitesurfingu uprawianego na wodzie. Nic dziwnego, obie dyscypliny łączy wiatr, deski i latawce, różni zaś podłoże. W przypadku snowkite’u jest ono stabilne, co sprawia, że nauka idzie dużo szybciej. Nawet jeśli się przewrócisz, o wiele łatwiej będzie ci znowu stanąć na nogach i na nowo postawić latawiec. Nie potrzeba też tak dużej siły wiatru, żeby wystartować na śniegu. Dlatego jeśli zamierzasz spróbować swoich sił w kitesurfingu, weź na początek kilka lekcji na snowkitcie. Pamiętaj jednak, że stabilne podłoże oznacza większą urazowość, konieczne są więc kask i ochraniacze. Można używać tych samych latawców, ale z wyjątkiem tych pompowanych, ze sztywnym szkieletem. Te nie nadają się do nauki snowkite’u, ponieważ częste uderzenia o podłoże dość szybko doprowadzą do ich zniszczenia. Snowkiting można uprawiać w wielu miejscach, co daje mu przewagę nad kitesurfingiem. Poza tym nie ma podziału na narciarzy i snowboardzistów, latawiec nad głową łączy wszystkich riderów. – Snowkite jest dla mnie fantastyczny dlatego, że pozwala uprawiać dwa ulubione sporty jednocześnie, snowboard i kitesurfing, zapewnia mi nową, trzecią jakość – przyznaje Łukasz Ceran. W tej dyscyplinie cenne jest także poczucie wolności, obcowanie z dziką przyrodą. No i mobilność. Sprzęt po spakowaniu do plecaka zajmuje bardzo mało miejsca, dzięki czemu łatwo z nim podróżować. Kilka rad dla początkujących Snowkiting w Polsce nie jest jeszcze tak popularny jak kitesurfing, jednak wiele szkół kitesurfingowych zaczęło organizować kursy i szkolenia z myślą o nowych wielbicielach snowkite’u. W Warszawie jest to szkoła Kite&Board, w Poznaniu w Trójmieście Easy Surf Center. Także Kite Akademia Snow&Surf prowadzi kursy snowkite’u (ma licencję IKO, czyli Międzynarodowej Organizacji Kiteboardingu). Zazwyczaj proponowane są dwa rodzaje kursów (szkolenie odbywa się na szkolnym sprzęcie, czyli kite + kask): Kurs podstawowy grupowy (6 godz.) w cenie ok. 490 zł. Są to zajęcia teoretyczne i praktyczne obejmujące: przygotowanie sprzętu, start, sterowanie i lądowanie latawca, start z deską snowboardową lub nartami, pierwsze halsy; Kurs zaawansowany grupowy (12 godz.) w cenie ok. 890 zł. Obejmuje 6-godzinny kurs podstawowy, jazdę na halsie, zwroty oraz wstęp do podstawowych trików.
avUk3Xd.
  • p0f3fo3v8u.pages.dev/219
  • p0f3fo3v8u.pages.dev/273
  • p0f3fo3v8u.pages.dev/59
  • p0f3fo3v8u.pages.dev/227
  • p0f3fo3v8u.pages.dev/153
  • p0f3fo3v8u.pages.dev/24
  • p0f3fo3v8u.pages.dev/365
  • p0f3fo3v8u.pages.dev/377
  • p0f3fo3v8u.pages.dev/42
  • jaki latawiec na jaki wiatr